Dziedziniec

Sharkrish

Puściła strażnika- jej kły i tak przebiły tetnice- gdy rozległa się syrena. Zaczęła sie rozgladac za Martyna i Hoshi

Blue

Na dziedzińcu rozległ sie istny tajfun.Strażnicy zbiegali jak szaleni przed zamczysko..Po chwili na niebie zagrzmiało złowieszczo nikt nie zauważył kiedy dzień przerodził się w noc.Na obecnych runęło niebo a grzmoty rozbrzmiewały po lesie

Blue poczuła krople na parapecie czuła ich ból i żal..Po chwili wpadł jej do głowy szalony pomysł zmieniła się w wilka ku wściekłości Artemisa Po chwili Zawyła głośno a jej wycie dotarło do walczących.

Sharkrish

- A to co za sztuczka?- patrzac w niebo

Pap

- Severus? - spojrzałem na niebo
- Blue! - usłyszałem jej wycie i pobiegłem wprost do bramy

Mijałem strażników jak szalony nie walczyłem to by mnie zatrzymało i szybko bym został osaczony.
"Jeszcze trochę" myslałem widząc otwartą bramę

Sztorm

Rozszarpując gardło strażnikowi usłyszała zew Blue. Sztorm natychmiast puściła trupa na ziemię i oblizując ciepłą krew z pyska skierowała łeb ku górze i posłała jej odpowiedź chcąc dodać jej otuchy.

Słysząc kolejnych strażników wilczyca podbiegła do towarzyszy.

"Cudownie z tym alarmem! Teraz mamy całą armię" - prychnęła gniewnie - "Jest ich zbyt wielu...możemy nie dać rady... jakieś propozycje?" - spojrzała na Shar,a jej oczy błysnęły.

Sharkrish

Rozejżała sie wokoło
- Mozemy uciakać... albo ich przechytrzyć- z tym samym błyskiem w oku

Blue

Strażnik zauważył biegnącą postać cofnął się i stanął na drodze (p)
-Gdzie się wybierasz-warknął wściekły.
Po chwili jego oczy błysły
-Ach to ty-warknął wściekle.

Przed Bramą:

Strażnicy biegali wokoło starając się obkrążyc wrogów

Pap

- To ja. - stanąlem przed nim
- Prowadź do środka. - złapałem go i przystawiłem nóż do gardła

Sztorm

Zerkając tona strażników to na nią zaśmiała się szyderczo mając w głowie już pewien plan.

"Pap i dziewczyny będą potrzebowali trochę czasu by wydostać Blue"- rzekła do niej -"Może rozdzielimy się w gąszczu i tam będziemy ich wykańczać tylu ilu zdołamy. Tylko uwaga by nie wpaśc w pułapkę.Nie mogą nas okrążyć!" - warknęła patrząc na zamęt przy bramie - "Jesteś za?"-spytała

Blue

Strażnik zaśmiał się szydeczo.
-Zdrajcę ..a to po co..?-Zadrwił

Strażnicy biegali starając się wyłapać wilki jednak burza była ich sprzymierzeńcem wilki rozmywały się w kroplach

Blue poczuła porażenie prądem i zamajaczyła jej sylwetka Severusa przed oczami
-Zmień się-powiedział dociskając napięcie przeszywające jej ciało.
(Tia wena mnie ponosi xp)
-Ty nie będziesz o tym decydował-Warknęła ale prąd był za silny Zmieniła się w swoją ludzką wersję. Zmróżyła ślepia na widok Arta.
-Grzeczna dziewczyna-Blondyn uśmiechnął się i skłonił przed S.

Pap

- Prowadź. Ja wiem co należy zrobić. - odpowiedziłem mu tajemniczo, puściłem z uścisku i schowałem nóż

Sztorm

"Teraz biegnij!" - krzyknęła do Shar. Nie było czasu na odpowiedź. Strażnicy byli zbyt blisko i po chwili część z nich pobiegła w gąszcz na prawo za Shar i druga ich część na lewo za Sztorm.

Wilczyca biegnąc specjalnie ujadała wściekle chcąc wyprowadzić swoich prześladowców jak najdalej od zamku.

Sharkrish

Biegła, biegła... łapy same ja niosły. Wreszcie się zatrzymała- ruszyła na strazników wbiła kły w pierwszego z rzędu i znów odbiła- wiedziałą, zę takie zachowanie motywuje do pościgu

Blue

-Chyba śnisz-warknął wściekły
Po chwili wyciągnął i pistolet i zaczął Mierzyć w stronę starego znajomego.

Strażnicy rozbiegli się goniąc wilki

-On też tu jest-Severus Podszedł powoli do bezwładnej Blue i podniósł skrawek jej włosów.
-Kto kogo złapie pierwszy-Warknął patrząc w okno.

Sztorm

Wilczyca reagowała podobnie. Co jakiś czas zatrzymywała się i ukrywała w krzakach by dopaść pierwszego,lepszego nieszczęśnika,który znajdował się zbyt blisko niej. Potem znów wyła i pomknęła głębiej w gąszcz.